Potrzebujesz pomocy z sensorem? Wypełnij krótki formularz pomocy technicznej.

Nasz Dział Obsługi skontaktuje się z Tobą. Przejdź do formularza, klikając TUTAJ

PayPal
Visa Icon
Mastercard Icon
Trusted Shops
PRZELEWY24

Dostawa oczekiwana w 2-3 dni robocze

delivery

Bezpieczne płatności

safe

Koszyk jest pusty

Chcesz kupować nasze produkty?
Zapoznaj się z naszym czujnikiem  FreeStyle Libre 2 lub pakietem startowym i dodaj go do koszyka.

Życie jest inne, ale nie gorsze

Cukrzyca ciążowa z systemem FreeStyle Libre jest łatwiejsza

Bez sensora czuję się jak bez kogoś bliskiego

Lekarze mówili, że nie będzie chodził, dziś stoi na własnych nogach. Jego historia pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie i przejąć kontrolę nad cukrzycą. Poznajcie 45-letniego Michała z Łodzi. Żołnierza, pacjenta z cukrzycą typu 2, zafascynowanego FreeStyle Libre 2.

Bałem się pójść do lekarza

Jest 2016 rok. Michał zaczyna podejrzewać, że może mieć cukrzycę. Nie potrafi zaspokoić na dłużej pragnienia – w nocy potrafi wypić dwulitrową butelkę wody. Wyspać się też nie może – kilka razy wstaje do toalety. Dokucza mu poraniony piszczel – to efekt ciągłego zahaczania o krawędź łóżka. Rany nie chcą się goić. Jest wyczerpany.

– Mogłem pójść do lekarza, ale bałem się, że usłyszę złą informację – dziś Michał w taki sposób wspomina ten czas.

Na szczęście w wojsku badania okresowe wykonuje się obligatoryjnie co kilka miesięcy. Mężczyzna podświadomie czuje, że badanie pokaże wysoki cukier. 320 mg/dl – sprzęt nie pozostawia złudzeń. Kolejne testy potwierdzają cukrzycę typu 2.

– Dotarło do mnie, że sytuacja stała się poważna. Kiedy wracałem do domu, w głowie układałem myśli. Zastanawiałem się, co powiedzieć żonie – opowiada.

„Nagle stałem się kaleką”

W domu mówi prawdę. Zaczyna leczenie u diabetologa. Mimo problemów zdrowotnych, pracuje jak dawniej. Jego przełożeni widzą w nim potencjał i delegują Michała na dodatkowy kurs. Zajęcia odbywają się w wysokim budynku, na siódmym piętrze. Michał ledwo wchodzi na górę. Ból łydek i ud jest nie do zniesienia.

– Miałem wrażenie, jakbym wchodził na szczyt Pałacu Kultury i Nauki. Kilka razy prawie zemdlałem z bólu – mówi.

Ale najgorsze ma dopiero nadejść. W 2020 roku Michał przestaje chodzić. Po prostu nie jest w stanie wstać z łóżka. Żona wzywa karetkę. Do mieszkania wchodzą ratownicy. Zauważają suplementy na regenerację wątroby. Już nie ma wyjścia – trzeba przyznać się do uzależnienia. Nie tylko przed medykami, ale i przed samym sobą.

– Ze sprawnego człowieka, w ciągu 24 godzin stałem się kaleką. Pamiętam emocje, które towarzyszyły mi podczas jazdy do szpitala – strach, bezradność i widok płaczącej żony. Nie wiedziałem, czy wrócę do domu. Wtedy dotarło do mnie, że igranie z życiem się skończyło, a stan mojego zdrowia jest skutkiem nadużywania alkoholu.

Życie albo picie

W szpitalu spędza dobę, a ma wrażenie, jakby mijała wieczność. Słyszy, że jest wypłukany z pierwiastków, jak gąbka. I że gdyby nie trafił do szpitala, w takim stanie przeżyłby jeszcze 3 dni. Czeka na diagnozę. Zależy mu, aby złapać punkt zaczepienia, uzyskać jakąkolwiek informację. W końcu jeden z lekarzy mówi o polineuropatii cukrzycowo-alkoholowej, czyli uszkodzeniu obwodowego układu nerwowego. Brzmi strasznie, ale dla Michała jest to konkret, na którym może się oprzeć. Momentalnie podejmuje decyzję o odstawieniu alkoholu.

– Kiedy przestałem chodzić, przeżyłem wstrząs. Wiedziałem, że muszę natychmiast zdecydować: życie albo alkohol.

Michał nie chodzi, ale lekarze wypisują go ze szpitala. Nadzieję budzi w nim ratownik medyczny, który przesadza go z wózka inwalidzkiego na krzesełko. Przez moment Michał staje na nogach, trzymając ratownika za szyję. Mężczyzna prosi, aby powtórzyć tę scenę przed jego żoną. Udaje się. Pojawia się iskierka nadziei. Zaczyna pracować z fizjoterapeutą Adrianem. Początki są trudne – żona pomaga Michałowi w podstawowych czynnościach, montuje mu toaletę z wiadra i rurek.

Nauka chodzenia

Początki nauki chodzenia przypominają naukę jazdy na łyżwach.

– Mieszkam w bloku na siódmym piętrze. Przed chorobą jeździłem windą. Rehabilitacja polegała przede wszystkim na wchodzeniu po schodach. Z tamtego czasu pamiętam każdy schodek, każde okno i każde drzwi. Pan Adrian powiedział, że jestem jego pierwszym pacjentem z tak wielką wolą życia. Powrót do sprawności miał mi zająć pół roku, a po 3 miesiącach wchodziłem z parteru na jedenaste piętro. Jest jeszcze coś – Adrian staje się przyjacielem Michała. Ich znajomość trwa do dziś.

Michał pozostaje pod opieką diabetologa i neurologa. Jest trudno, ponieważ trwa pandemia. Na wizyty chodzi jego żona. Zdają sobie sprawę, że wyrównanie cukrów to warunek zatrzymania dalszego rozwoju polineuropatii. Michał jest świadomy konsekwencji swojej choroby, dlatego cukrzycą zajmuje się na poważnie.

Na glukometrze daleko nie zajadę...

Michał szuka w internecie informacji o polineuropatii oraz rozwiązań technologicznych, które poprawią komfort jego życia. Tak trafia na informację o FreeStyle Libre oraz na grupę prowadzoną przez Danutę na Facebook’u. Czuje, że musi sprawdzić działanie sensorów. Zwłaszcza, że ma też kwasicę ketonową. Zaczyna przyjmować insulinę długo działającą. Nakłuwa się co kwadrans, aby wiedzieć, czy insulina działa. Zużywa 50 pasków dziennie.

Wiedziałem, że na glukometrze daleko nie zajadę. O FreeStyle Libre pomyślałem: Michał, musisz to mieć! Pierwszy sensor kupiłem w internecie. Na podstawie zdobytych informacji zdawałem sobie sprawę, że sensor pomoże mi nie tylko w ciągłym monitorowaniu mojej glikemii, ale strzałki trendu pomogą mi również podejmować konkretne działania i decyzje – czy mam się docukrzyć, czy przyjąć insulinę.

Od tego czasu Michał nie rozstaje się z sensorem FreeStyle Libre 2. Raz zdarzyło się, że nie mógł go założyć przez 7 godzin. Czuł, jakby zabrakło mu kogoś bliskiego. Wspiera też innych cukrzyków. Moderuje grupę dla cukrzyków na Facebooku „FreeStyle Libre Polska”, która zrzesza ponad 17 tys. członków. W każdej chwili można zwrócić się do niego o pomoc. Ostatnio przyjechał do niego znajomy z Facebooka, z Koluszek. Z większością użytkowników Michał utrzymuje kontakt smsowy i telefoniczny. Śmieje się, że dziś prowadzi życie rodzinno-sensorowe. Czuje misję, poza tym pomaganie sprawia mu frajdę.

Sensory stały się moją pasją

– Sensory stały się moją pasją. Zależy mi na tym, aby jak najwięcej osób poznało możliwości, które one dają. Osoby w podeszłym wieku coraz częściej przełamują opór i decydują się korzystać z FreeStyle Libre 2, a ja im w tym pomagam. Odkąd weszła refundacja na sensory dla osób powyżej 18 roku życia, więcej osób potrzebuje wiedzy o nich. Jestem do dyspozycji. Teraz będę miał więcej czasu, ponieważ przechodzę na emeryturę. Jeszcze bardziej zaangażuję się w pomaganie.

Gdy na grupie ktoś pyta o zalety Free Style Libre 2, Michał odpowiada w następujący sposób: – System zapewnia pełną kontrolę nad cukrzycą i daje możliwość dyskretnego odczytu poziomu cukru w dowolnym momencie i czasie. Wynik jest błyskawiczny, a strzałka trendu daje pełny obraz sytuacji. Alarmy niskiego i wysokiego poziomu pozwalają na szybkie podjęcie działania terapeutycznego. Opuszki palców nie muszą być nakłuwane, dzięki czemu pacjent może odetchnąć od bólu. I jeszcze jedna ważna sprawa – mój lekarz za pośrednictwem strony Libreview ma bezpośredni wgląd w moje wyniki. W każdej chwili może je wygenerować.

Cukrzyk z głową w chmurach

W wolnych chwilach Michał z zapałem poświęca się swojej pasji, jaką jest lotnictwo. Swoimi zainteresowaniami zaraził całą rodzinę. Uwielbiają wyjeżdżać na pokazy lotnicze i wspólnie spoglądać w niebo. Dla mężczyzny to wspaniałe momenty, kiedy ma przy sobie bliskich, a nad sobą – samoloty. Wtedy czuje, że jest „czysty” i chłonie każdą chwilę. Zdaje sobie sprawę, ile takich chwil wcześniej go ominęło.

Dziś cukrzycę traktuje jak dobrą przyjaciółkę. – Nie zawsze muszę się z nią zgadzać, ale nie mogę zapominać o jej istnieniu. Pozostanie ze mną do końca życia, ale to ja dziś rozdaję karty, a ona została zmuszona do defensywy. To bardzo poważna choroba, lecz gdy jest odpowiednio monitorowana i prowadzona, można z nią normalnie funkcjonować. Być aktywnym i korzystać z życia nie na 100, ale na 110 procent.

Na koniec naszej emocjonującej rozmowy Michał dodaje, że FreeStyle Libre 2 zawdzięcza normalność, a swojej żonie Marcie – życie.

 

Redakcja: Agencja Musqo

ADC-71741 v1.0

Życie jest inne, ale nie gorsze

Cukrzyca ciążowa z systemem FreeStyle Libre jest łatwiejsza

Loading...